Dlaczego wciąż tak niewielu “frankowiczów” decyduje się odzyskać nadpłacone raty kredytu od banku? Wynika to z obawy przed długim oczekiwaniem na wyrok, kosztami obsługi prawnej, a przede wszystkim, czy zawarta umowa zawiera niedozwolone klauzule. Jak to wygląda w praktyce omawia radca prawny Kamil Zieliński.
 - Kluczem do uzyskania zwrotu nadpłaconych rat kredytu jest rodzaj zaciągniętego kredytu frankowego. Osoby, które mają kredyty typu indeksowanego lub denominowanego do waluty obcej są na uprzywilejowanej pozycji. Niemniej banki w czasie ogromnego “bum” na kredyty we frankach robiły sporo błędów w umowach i zawsze warto to zweryfikować. Właśnie od tego powinniśmy zacząć. Pierwszym krokiem jest analiza umowy i oszacowanie ewentualnych roszczeń, którą wykonuje bezpłatnie KZ Kancelaria Prawna w Szczecinie.
- Jeżeli w umowie znajdują się niedozwolone zapisy, wówczas mamy mocną podstawę do dochodzenia roszczeń i przystępujemy do walki z bankiem. Przygotowujemy niezbędne dokumenty i uruchamiamy procedurę. Niestety prawdą jest, że do pierwszej rozprawy musimy poczekać, często ponad rok. Jednak najważniejsze jest zastopowanie przedawniania roszenia o nienależnie pobrane świadczenia przez bank, które wynosi 10 lat.
- Wynagrodzenie kancelarii zależy od indywidualnej oceny każdej sprawy i jest ciężkie do oszacowania. Stosujemy elastyczne formy rozliczenia, uwzględniające możliwości finansowe klienta.
Co może zmienić wyrok TSUE w postępowaniach sądowych dla “frankowiczów”?
- Ukierunkuje linie orzecznictwa naszych sądów. Obecnie jest to zależne od sędziego i interpretacje są czasami rozbieżne. Jednak w kluczowych zagadnieniach wyroki SN są korzystne dla “frankowiczów”. Oczekiwany wyrok TSUE spowoduje “automatyczne” odrzucenie przez sądy niedozwolonych klauzul i nie będzie rozbieżności w sądach niższych instancji. Pozostaną dwie opcje. Umowa obowiązuje bez indeksacji lub umowa kredytowa zostaje unieważniona - każdy przypadek będzie analizowany przez sąd. W pierwszej opcji domagamy się zwrotu nienależnie naliczonych rat i opłat związanych z obsługą kredytu, a w drugiej, zwrotu wszystkich uiszczonych wpłat minus kwotę wypłaconą przez bank. Obie opcje są bardzo korzystne dla kredytobiorców.